дело
обозрение
Object type: | дело |
: | tango |
Title in ISWC format: | REBEKA |
Title language: | pol |
Alternative title(s): | |
: |
: | probably free |
: | probably free |
: | Zygmunt Białostocki |
: | Andrzej Włast |
Object type | Quantity | info |
---|---|---|
0 | info | |
0 | info | |
6 | info |
TIWC: | T9183283570 |
staremelodie.pl work ID: | 97 |
Widziałam cię po raz pierwszy w życiu
I serce me w ukryciu
Cicho szepnęło: to jest on
I nie wie skąd, przecież jesteś jej obcy
Są w mieście inni chłopcy
Ciebie pamiętam z wszystkich stron
Kupiłeś „Ergo” i w mym sklepiku
Zwykle tak pełnym krzyku
Wszystko zamilkło, nawet ja!
Mówiąc „adieu” ty się śmiałeś do mnie
Ach jak mi żal ogromnie
Że cię nie znałam tego dnia
O ty wymarzony
O ty wytęskniony
Nie wiesz o tem przecież ty
Że w małym miasteczku za tobą ktoś
Wypłakał z oczu łzy
Że biedna Rebeka
W zamyśleniu czeka
Aż przyjedziesz po nią sam
I zabierzesz ją jako żonę swą
Hen, do pałacu bram
Ten krzyk, ten gwałt, ten cud
Ja sobie wyobraża, Boże mój
Na rynku cały lud
A na mnie błyszczy biały weselny strój
O [Nowita:]my/ty wymarzony
O [Nowita:]my/ty wytęskniony
[Nowita,Terné:]Czy ktoś kocha cię jak ja/[Aston,Faliszewski:]Któż ci serca tyle da
[Nowita,Terné:]Lecz ja jestem biedna i to mój sen/[Aston,Faliszewski:]To Rebeka biedna lecz to jej sen
Co całe życie trwa
Pamiętam dzień, było popołudnie
Szłam umyć się pod studnię
Tyś samochodem przybył raz
A tam przy Tobie, siedziała ona - żona, czy narzeczona
Przez mgłę widziałam razem was
Coś zakręciło się w mojej głowie
Mam takie słabe zdrowie
W sercu ścisnęło coś na dnie
Padłam na bruk, tobie wprost pod nogi - cucąc mnie, pełen trwogi
Co pani jest - spytałeś mnie?
I serce me w ukryciu
Cicho szepnęło: to jest on
I nie wie skąd, przecież jesteś jej obcy
Są w mieście inni chłopcy
Ciebie pamiętam z wszystkich stron
Kupiłeś „Ergo” i w mym sklepiku
Zwykle tak pełnym krzyku
Wszystko zamilkło, nawet ja!
Mówiąc „adieu” ty się śmiałeś do mnie
Ach jak mi żal ogromnie
Że cię nie znałam tego dnia
O ty wymarzony
O ty wytęskniony
Nie wiesz o tem przecież ty
Że w małym miasteczku za tobą ktoś
Wypłakał z oczu łzy
Że biedna Rebeka
W zamyśleniu czeka
Aż przyjedziesz po nią sam
I zabierzesz ją jako żonę swą
Hen, do pałacu bram
Ten krzyk, ten gwałt, ten cud
Ja sobie wyobraża, Boże mój
Na rynku cały lud
A na mnie błyszczy biały weselny strój
O [Nowita:]my/ty wymarzony
O [Nowita:]my/ty wytęskniony
[Nowita,Terné:]Czy ktoś kocha cię jak ja/[Aston,Faliszewski:]Któż ci serca tyle da
[Nowita,Terné:]Lecz ja jestem biedna i to mój sen/[Aston,Faliszewski:]To Rebeka biedna lecz to jej sen
Co całe życie trwa
Pamiętam dzień, było popołudnie
Szłam umyć się pod studnię
Tyś samochodem przybył raz
A tam przy Tobie, siedziała ona - żona, czy narzeczona
Przez mgłę widziałam razem was
Coś zakręciło się w mojej głowie
Mam takie słabe zdrowie
W sercu ścisnęło coś na dnie
Padłam na bruk, tobie wprost pod nogi - cucąc mnie, pełen trwogi
Co pani jest - spytałeś mnie?